Za każdym razem gdy oglądam "Milczenie owiec" jestem pod takim samym wrażeniem zarówno gry aktorskiej jak i scenariusza. Natomiast "Hannibal" był totalnym zaskoczeniem (oczywiście negatywnym). Sam fakt że nie grała tam Jodie Foster odrazu zapisał mu się na minus!!!! Póżniej było już tylko gorzej... Dlatego gdy stałm pod kinem czekając na seans "Red Dragona" zastanawiałam się jaki będzie rozczarowanie (wielkie, średnie czy minimalne), nawet pomimo że występowało tam trzech moich ulubionych aktorów (Norton, Hopkins i Fiennes) A TU SZOK!!! Rozczarowania nie był - wręcz przeciwnie - film jest genialny i trzyma w napięciu od pierwszej sceny. Jest tylko jedno małe ale: DLACZEGO FIENNES NIE PRZEŻYŁ?????? Chlip...