1,5h godziny zleciało w mgnieniu oka. Fajnie nakręcony i zrealizowany dokument, który trochę przybliża nam postać Taylor Swift. Wielka artystka i ciekawa osoba, która musiała zmierzyć się z wieloma własnymi słabościami podczas swojej kilkunastoletniej kariery na wielkiej scenie. Szanuję ją po tym filmie jeszcze bardziej.
Ja niestety o wiele mniej. Dała się wciągnąć w feminazistowską propagandę demonizującą i obwiniającą mężczyzn o wszelkie zło. Innymi słowy dała z siebie zrobić kolejną ofiarę "patriarchatu" podczas gdy tak naprawdę (biorąc pod uwagę jej żale) stała się ofiarą samej siebie.
Pozdrawiam
Spojler
Przeżyła molestowanie, i mimo dowodów niektórzy robili z niej antagonistę, który "nic nie powiedział". Za jej myśleniem stoi "dobro dla tych kobiet co nie miało tyle szczęścia co ona". Ja ją rozumiem, a to czy popieram to już nie ważne. Z resztą, jest obywatelem swojego kraju, ma prawo wyrazić opinie, niezależnie jak bardzo nie zgadza się z innymi.
Słyszałam, że to dobry dokument. Chociaż nie mój klimat, to może być ciekawie wyjść poza strefę komfortu